PRZEMEK BRANAS
STILL LIFE

Kuratorka: Joanna Kordjak

Przemek Branas - Marionetka

W praktyce artystycznej Przemka Branasa, performera i rzeźbiarza, ważne miejsce zajmują poszukiwania i eksperymenty z tworzywem, najczęściej z materią organiczną. Artysta eksploruje jej możliwości, obserwuje naturalne procesy rozkładu, gnicia, obumierania, a spowodowane tym zmiany jej właściwości – koloru, konsystencji, tekstury – stanowią istotę dzieła, tak jak w Waste of Time (rzeźba głowy wykonana ze skórek pomarańczy). 

Mieszkając przez ostatni rok na portugalskiej wsi, Branas pracuje z tym, co ma pod ręką w swoim ogrodzie i najbliższej okolicy – z południową roślinnością, która oferuje zupełnie nowe dla niego zmysłowe doznania, chociażby intensywne zapachy, kolory, kształty. Z tej fascynacji, a także z chęci oswajania nowego miejsca do życia, rodzi się potrzeba kolekcjonowania znalezionych wokół domu egzotycznych roślin, katalogowania ich i opisywania. Praktyka tworzenia zielników – zapoczątkowana przez niego w 2017 roku podczas pobytu na stypendium Terra Foundation American Art w Giverny – łączy w sobie pozytywistyczne podejście XIX-wiecznego naukowca, botanika, z szamańskim rytuałem. Artysta dzieli je na kilka kategorii: rośliny ozdobne (kwiaty), lecznicze/jadalne, trujące/niszczące i chwasty.

„Każda z nich uzupełnia inną, każda mówi coś o innych i o sobie. Są też rodzajem metafory, poetycką formą opowieści o człowieku – nawet teraz. Ten szkicownik ma formę otwartą […]. Zbieram elementy, które mnie interesują. Tworzę sieć skojarzeń i znaczeń”. Opisane tu przez artystę działania stają się rozpisanym na wiele dni i miesięcy performansem. Ważnym elementem tej praktyki z pogranicza nauki i magii jest ekstrahowanie zapachu roślin. Aromatyczny destylat pozwala zatrzymać to, co ulotne, przemijalne – esencję życia. Działanie na zmysł węchu (czasami poprzez przyjemny i słodki, a czasem drażniący zapach) to ważny wymiar prac Branasa, w których można się zanurzać, doświadczać ich cieleśnie, bez angażowania intelektu. 

Troskliwie przechowywane fragmenty, roślinne szczątki, artysta obdarza nowym życiem: układa na papierze w zaskakujące konstelacje, tworzy hybrydyczne istoty: pół roślinne, pół zwierzęce czy pół ludzkie, przybierające wymyślone przez niego taneczne pozy. Bawi się przy tym konwencjami malarskich przedstawień vanitas: gatunkiem martwej natury, w którym kwiaty symbolizowały przemijanie i nieuchronność śmierci, czy ikonografią danse macabre i „lekcji anatomii”. Tę ambiwalencję – martwoty i życia – ma w sobie również stworzona przez artystę wielka marionetka. Na czas performansu lalka ożywa, poruszona przez człowieka. Bez niego jest martwa, rozczłonkowana przypomina eksponaty z muzeum anatomii. Fragmenty jej ciała wypełnia tkanka, którą tworzą ułożone w ornamentalne kompozycje płatki kwiatów i liści. Marionetka ma ze swej natury szczególną właściwość i zarazem przewagę nad człowiekiem: może przybrać dowolną, najbardziej wymyślną pozę, wbrew anatomicznym ograniczeniom, spełniać każdą fantazję, wykonując nie-ludzką choreografię. 

Na wystawę Still Life składają się ostatnie prace Przemka Branasa – ornamentalne, roślinne kolaże, w których odnajdziemy postaci tancerzy, performerów, ludzko-zwierzęce twarze-pyski czy męskie akty, i last but not least – nowy zapach. Artysta tworzy z nich pełną antropologicznych odniesień opowieść o awangardowej fascynacji dzikością, pierwotnością, Innym, a jednocześnie zabiera nas w zmysłową podróż do świata portugalskiej przyrody.